czwartek, 29 sierpnia 2013

Angielski w praktyce, czyli kilka słów o wydawnictwie Colorful Media + moja obsesja na punkcie Sherlocka

Jak zapewne większość z Was wie, języków najlepiej uczyć się w praktyce. Najkorzystniej byłoby rzecz jasna wybyć na jakiś czas do kraju, w którym operuje się interesującym nas językiem, ale nie zawsze mamy taką możliwość. Dlatego też najlepiej jest w tym konkretnym języku czytać i słuchać. Mówię z własnego doświadczenia - nic nie nauczyło mnie angielskiego tak, jak filmy i seriale oglądane z angielskimi napisami, oraz książki. Znacznie szybciej uczę się nowych zwrotów i gramatyki w praktyce, niż kując je z zeszytu. Oczywiście nikogo nie nakłaniam tutaj, żeby odpuścił sobie naukę języków w szkole, broń Was Bóg, po prostu uważam, że w szkole nie nauczycie się języka tak, jak czytając i słuchając czegoś, co Was interesuje, (a niech to będzie nawet 50 Shades of Grey! Sama przeczytałam caluteńką trylogię po angielsku i wcale nie żałuję! Słyszałam zresztą, że tłumaczenie jest jeszcze gorsze od oryginału), bo nauka przez zabawę to najefektywniejsza metoda.

Tutaj z pomocą przychodzi nam wydawnictwo Colofrul Media zajmujące się wydawaniem czasopism w języku angielskim (również biznesowym), ale także niemieckim, hiszpańskim, francuskim czy rosyjskim.Są to magazyny zawierające artykuły o przeróżnej tematyce, ale zawsze ciekawe i na czasie, co tylko zachęca do czytania, a tym samym do nauki. Dodatkowo do każdego artykułu dołączone jest słownictwo, dzięki któremu nie musimy przerywać lektury i grzebać w słownikach (czasopisma możecie nabyć w sklepie internetowym) Jeśli jednak wolicie słuchać, każdy magazyn możecie pobrać w formacie mp3 na stronie głównej wydawnictwa.

Wydawnictwo nie ogranicza się jednak do wydawania jedynie magazynów językowych. Kiedy wchodzimy na stronę główną okazuje się, że znajdziemy na niej serwis, gdzie możemy uczyć się biznesowego niemieckiego, rosyjskiego oraz angielskiego, czy też internetową księgarnię.

____________________________________________________________

Prywata, a jakże. Znów trochę zamuliłam z blogowaniem, a to wszystko dlatego, że ja nie potrafię żyć bez seriali i pech chciał (no może nie taki znów pech), że postanowiłam obejrzeć Supernatural i bardzo szybko popadłam w uzależnienie, co zaowocowało tym, że w niecałe trzy tygodnie obejrzałam wszystkie odcinki,  a jest ich około 170, więc jeśli kogokolwiek można nazwać nołlajfem, to właśnie mnie. Dodatkowo dochodzę do wniosku, że chyba jednak będę potrzebowała okularów.

P.S. Pamiętacie, kiedy pisałam o własnym projekcie naklejki na kindla? Przyszła już jakiś czas temu. Nie jest tak "bogata" jak planowałam i nawet dobrze się stało, bo chyba bym się pochlastała, gdybym zobaczyła coś, nad czym pracowałam kilka dni, nie w takiej formie, jak sobie wyobrażałam. Domyślacie się już, że tak się właśnie stało. Naklejka jest za ciemna i nie taka, jak ta, którą kupiłam kiedyś (tamta miała więcej części do naklejenia, dzięki czemu całość wyglądała lepiej i było to zwyczajnie łatwiejsze w obsłudze). Zobaczcie sami:

klik po większe

No jest jak jest, wiem, jakie błędy popełniłam przy fotoszopowaniu i czego unikać kolejnym razem, więc pokuszę się o zrobienie czegoś ciekawszego, ale to dopiero za jakiś czas.

Pochwalę się Wam jeszcze moim zakupem na OtherTees


Gdyby ktoś był zainteresowany zakupem, to od razu mówię, że każdy projekt sprzedawany jest tylko przez dwa dni, koszulka kosztuje 33 zł + 7 zł przesyłka, jakościowo jest taka sobie, ale jest śliczna i uważam, że warta tych 40 zł. Jakby ktokolwiek miał jakieś wątpliwości i pytania co do zakupu na stronie, to wiecie, gdzie mnie znaleźć ;)

P.P.S. Kolejna recenzja już wkrótce. Teraz pójdzie szybko, bo na razie skończyły mi się seriale.

Pozdrawiam :)


7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię magazyny CM, regularnie zaglądam do angielskiego i bardzo sobie chwalę :) Cena może nie zachęca, ale jest stosowna do jakości i treści.

    A co do seriali - skądś to znam. Jakoś na wiosnę w dwa tygodnie obejrzałam wszystkie odcinki popierdółki "90210" i nic innego nie liczyło się dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to właśnie tak miałam z SPN, z tym że teraz, kiedy już skończyłam, moje serce rozdziera tęsknota. Na szczęście już niedługo kolejny sezon.

      Usuń
  2. Ja ostatnio namiętnie oglądam Pretty Little Liars i nie mogę przestać <3 :)A co do magazynów językowych - polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, to nie bedzie recki Supernatural? :D Ja nie oglądałem ostatniego sezonu, ale te poprzednie były całkiem niezłe.

    Co do tych magazynów - facet da radę to czytać i nie krwawić z oczu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do SPN podchodzę zbyt emocjonalnie, żeby to recenzować - znów wyszedłby chaos.

      Co do magazynów, to jak najbardziej, bo tam są nie tylko artykuły o Bijąse itp xD

      Usuń
  4. Jestem całkowicie oddana zarówno Sherlockowi jak i Supernatural, więc pozdrawiam :P

    Co do magazynu- widziałam, ale wolę się uczyć oglądając filmy i seriale :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytuję English matters (tzn. czytywałam kiedyś, jak na razie kupuję i nie czytuję, muszę się z czasem ogarnąć) i naprawdę lubię tę gazetę!

    Przed maturą nałogowo oglądałam seriale zamiast się uczyć, zachecilas mnie do wspomnień, ech :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, wszelkie komentarze są bardzo mile widziane :)

linkwithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...