sobota, 23 listopada 2013

Ciężkie życie fangirl

Koniec tego roku obfituje w cudowności, ale zacznę od początku.

Thor: The Dark World. Czekałam długo. Bardzo długo. Byłam napalona jak ekspres do Hogwartu i co? I lipa! Niestety. Ta część nie różni się wiele od pierwszej, postaci jakieś mdłe, wątki ciekawe okrojone zostały na rzecz tych zupełnie niepotrzebnych, jak dla mnie film był po prostu nudny. Chciałam się rozpisać na ten temat, ale ten post oddaje wszystkie moje odczucia.

Kolejna sprawa. Doctor Who. Właśnie obejrzałam The Day of The Doctor i zregenerowałam się podczas oglądania tyle razy, że potrzebuję chwili przerwy. Cudowny odcinek z okazji 50. rocznicy. Nie mogło być lepiej. Wszyscy Doktorzy w jednym odcinku, 8.5 regenerujący się w 9, pierwsze spotkanie 10 z 11, Rose, GALLIFREY, NO NIE WYTRZYMAM! Jestem tak podekscytowana, że zaraz zacznę krzyczeć!

I jakby tego było mało, dostaliśmy kolejny trailer trzeciego sezonu Sherlocka. Święta przyszły miesiąc wcześniej!



A teraz z innej, bardziej prywatnej beczki.

Pamiętacie, jak Wam mówiłam o kursie na prawo jazdy i takie tam? No to wczoraj miałam egzamin. I oczywiście nie zdałam. Cały wczorajszy dzień przepłakałam, bo nie zdałam tylko z własnej głupoty, podczas gdy egzaminator był naprawdę sympatyczny i wiem, że chciał jak najlepiej. Powiedział, że mam się nie przejmować, bo najlepsi kierowcy zdają za drugim razem, łącznie z nim :D No cóż, mam nadzieję, że i mnie się uda. Kolejne podejście w środę rano ;)

2 komentarze:

  1. Egzamin na prawko to loteria. Mój sąsiad zdawał już chyba z 5 razy. Najlepsze jest to, że sporo jeździ (bez prawka) od dwóch lat, a egzaminu i tak nie może zdać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja przed egzaminem miałam jazdę jeszcze i mój instruktor mówi, że jest świetnie i że zdam na 99%. No i masz, pozdawane.

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, wszelkie komentarze są bardzo mile widziane :)

linkwithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...